Buddyzm w życiu codziennym: 3 Sposoby praktykowania medytacji w ciągu dnia

Buddyzm w życiu codziennym

Bezpośrednim obrazem buddyzmu, jaki wielu ludzi może mieć, są mnisi w szatach: ludzie żyjący w wyrafinowanym środowisku, z dala od zgiełku i chaosu codziennego życia. Jednak w Dhammapada, zbiór powiedzeń Buddy, mówi, że każde działanie poprzedza myśl. W tym sensie, Buddyzm lub perspektywa buddyjska jest obecny w każdym momencie naszego codziennego życia.

Istotą buddyzmu jest praktyka medytacji, uważność/świadomość: obserwować swój umysł i zauważać, co się pojawia, bez konieczności podejmowania działań.

Istotą buddyzmu jest praktyka medytacji, uważność/świadomość: obserwować swój umysł i widzieć, co się pojawia, i zauważać to bez konieczności podejmowania działań. Zwracanie uwagi na każdy szczegół naszego życia i każdy ruch naszego umysłu jest aktem miłującej dobroci wobec siebie i innych. Większość czasu spędzamy próbując zarządzać sytuacją zewnętrzną, co robią inni, ale kiedy ćwiczymy, zwracamy uwagę z powrotem na siebie.

Możemy to robić na poduszce podczas praktyki medytacji, i możemy to robić w życiu codziennym, poprzez kultywowanie świadomości naszych myśli, uczuć i działań w codziennym życiu. To właśnie miał na myśli Budda, kiedy to powiedział, „Jeśli świat jest pokryty cierniami, a nie chcesz, żeby Twoje stopy robiły sobie krzywdę, możesz albo pokryć świat skórą, albo założyć parę butów.” Możemy albo próbować kontrolować innych, wszystko, co dzieje się w naszym świecie, lub możemy założyć parę butów, ucząc się pracy z tym, co pojawia się w naszym umyśle: nasz myśli, uczucia, I zachowania.

1. Buddyzm w życiu codziennym: Świadomość naszych myśli

Myślenie jest tak nawykowe, że nawet nie zauważamy, że myślimy, Lub, Rzeczywiście, rzutowanie naszych myśli na innych lub sytuację. Zagubiliśmy się w filmie. To jakby patrzeć przez przyciemniane okulary przeciwsłoneczne: wszystko jest kolorowane przez soczewki. Wszystko jest zabarwione przez filtr myśli, przez który widzimy rzeczy. Jeśli jesteśmy przygnębieni i pada deszcz, możemy poczuć się przygnębieni; jeśli jesteśmy ogrodnikami, moglibyśmy być zachwyceni.

Przypomina mi to historię jednego z moich wczesnych instruktorów medytacji, Werner życzy, powiedział mi: "Pada deszcz. Joe jest przygnębiony. Piotr jest szczęśliwy. Joe i Peter ciężko pracują przez cały tydzień. Joe pracuje dla swojego szefa, przez którego czuje się popychany, ale może to znieść, ponieważ w każdą sobotę grają razem w golfa i Joe zawsze wygrywa. W każdą sobotę Peter odwiedza swoją starszą ciotkę i zabiera ją na krótki spacer, który mu się nie podoba, a podróż trwa cztery godziny w obie strony. Nikt inny jej nie odwiedza, więc czuje się zobowiązany i ma oko na spadek, jaki może po niej otrzymać. Ponieważ pada deszcz, ma wymówkę, nie mogą chodzić na spacery, a on nie lubi jeździć w deszczu, ma więc dla siebie cztery godziny na zrobienie tego, co chce. Więc Peter jest szczęśliwy, Joe jest przygnębiony, a jedyne, co się dzieje, to pada deszcz.

Deszcz nie wprawia nas w depresję; takie znaczenie nadajemy deszczowi, co nałożymy na to wydarzenie, co powoduje nasze emocje. To co myślimy tworzy naszą rzeczywistość. Kiedy doświadczamy myśli, możemy albo być tego świadomi, albo działać na automatycznym pilocie i kierować się tym. Zauważając nasze myśli i ucząc się znanych wzorców tego, jak myślimy, możemy zacząć rozumieć, w jaki sposób konfigurujemy nasz świat, jak to rozumiemy. Możemy zapoznać się z projektorem.

Kiedy zrozumiemy, że nasz sposób interpretacji rzeczy kształtuje to, czego doświadczamy, wtedy mamy pewną kontrolę nad naszymi umysłami.

To jest jak ten film dzień świstaka, którego główny bohater ma szansę przeżyć ten sam dzień w kółko i próbować różnych sposobów reakcji na tę samą sytuację. Jednakże, cenne w życiu jest to, że nie możemy przeżywać go codziennie na nowo. Kiedy zrozumiemy, że nasze myśli, nasz sposób widzenia, kształtuje to, czego doświadczamy, wtedy mamy pewną kontrolę nad naszymi umysłami. Mamy sprzęgło, możliwość odłączenia kół od silnika, pauza, przerwa między naszym myśleniem a działaniem. Zamiast być na automatycznym pilocie, możemy być świadomi. Mamy wybór; nie jesteśmy napędzani, jedziemy.

Kiedy jesteśmy napędzani, nie mamy elastyczności, bez wyboru. Nasze doświadczenia są napędzane przez ukryte myśli, których się trzymamy, często myśli o tym, co dobre, a co złe. Ilustruje to pewna buddyjska historia: Dwóch mnichów wybierało się na spacer, gdy natknęli się na kobietę stojącą nad rzeką. Woda była szybka i dość głęboka, i bała się przejść. Jeden z mnichów zaproponował, że ją podniesie i przeniesie. Przeniósł ją na drugą stronę i położył na drugim boku, a ona podziękowała mu za pomoc. Po kilku minutach, mówi jeden mnich do drugiego, „Nie powinniśmy dotykać kobiet ani ich nosić. Łamiesz przysięgę”. Drugi mnich odpowiada, „Nie noszę tej kobiety. Położyłem ją 10 minuty temu. To ty wciąż ją nosisz.

Jeden mnich trzyma się swojej myśli, że noszenie kobiety jest złe. Drugi mnich wie, że pomoc komuś nie jest zła i nie jest łamaniem ślubów, i może porzucić zarówno działanie, jak i myśl. Często trzymamy się naszych myśli jako solidnych prawd, i utknij w nich, zamiast móc odpuścić i otworzyć się na następną chwilę, do przepływu doświadczeń.

2. Buddyzm w życiu codziennym: Bycie z naszymi uczuciami

Uczucie jest tym, co nadaje sens naszemu życiu: w ten sposób orientujemy się w relacjach z innymi. Uczucia są także tym, co kieruje naszym zachowaniem i nad którym życie może wymknąć się spod kontroli. Przykładem jest sytuacja, gdy odczuwamy wściekłość na drodze. Przejechał nas kierowca i jesteśmy przerażeni; mogli w nas wpaść i czujemy wściekłość, chęć ochrony siebie, która często wyraża się jako złość na drugą osobę. Złość próbuje odepchnąć ból, abyśmy mogli poczuć się lepiej.

Dzieje się to między dwojgiem ludzi, pomiędzy dwiema grupami, i pomiędzy dwoma krajami. Kiedy inni nas zranią, agresywnie atakujemy, nawet w subtelny sposób, tworzymy cykl przemocy. Ktoś musi przerwać łańcuch, czując ból, krzywdę, którą ktoś wyrządził, i zrozumieć, że wynika to z ich własnego zranienia, ich ból.

Jak powiedział Śantidewa, 

„Chociaż to ich kije mnie ranią, Jestem zły na tych, którzy je dzierżą, uderza mnie. Ale oni z kolei kierują się nienawiścią; Dlatego powinienem się obrazić na ich nienawiść”.

Śantidewa, Droga Bodhisattwy

Zatem, kiedy głęboko zrozumiemy, skąd biorą się ludzkie zachowania, czujemy współczucie i zrozumienie dla tego, co spowodowało ich zachowanie. Rozumiemy, że wynikało to z ich zamieszania lub próby zapewnienia bezpieczeństwa.

Wartość złości polega na tym, że mówi nam, że jesteśmy zranieni, jesteśmy bezbronni. Zdolność odczuwania naszego bólu, zrelaksowanie się w obliczu naszej wrażliwości jest być może najważniejszą cechą, którą należy kultywować, aby stworzyć milszy świat. W pewnym momencie musimy zmierzyć się z prawdą, że czujemy się zranieni, czujemy się bezbronni. Kiedy będziemy w stanie to zrobić, aby zrelaksować się w naszej wrażliwości, nie musimy się już bronić, a bycie z naszą wrażliwością staje się raczej siłą niż słabością.

„Wrażliwość nie oznacza wygranej ani przegranej; to odwaga, aby pojawić się i zostać zauważonym, gdy nie mamy kontroli nad wynikiem. Wrażliwość nie jest słabością; to nasza największa miara odwagi”.

Brene Brown

Często postrzegamy wszystko, co się dzieje, jako coś dla nas lub przeciwko nam: to osobiste, trwałe i wszechobecne, jakby w głębi duszy, jeśli coś pójdzie dobrze, jest to znak, że jesteśmy dobrą osobą, wyjątkową lub kochaną osobą, a częściej, gdy coś idzie źle, potwierdza to nasze poczucie, że jesteśmy źli, nie mamy racji lub w jakiś sposób głupi. Jak powiedział Czögyam Trungpa Rinpocze, „Sukces nie jest nagrodą, a porażka nie jest karą.”

Istnieje słynna opowieść zen o wojowniku samurajskim, który udał się z wizytą do mnicha o imieniu Hakuin. Kiedy przybył do wioski mnicha i zastał go siedzącego w medytacji, krzyknął, „Chcę z tobą zamienić słowo. Jeśli jesteś taki mądry, Opowiedz mi wszystko, co wiesz o niebie i piekle. Powiedział mnich, „Dlaczego miałbym powiedzieć to takiemu głupiemu człowiekowi jak ty?Wojownik był wściekły i krzycząc, dobył miecza, „Utnę ci głowę za obrazę mnie”. Bez mrugnięcia okiem mnich powiedział: „To jest piekło”. Wojownik natychmiast zdał sobie sprawę, że wpadł w uścisk gniewu i zrelaksował się. Na jego twarzy pojawił się uśmiech. Powiedział mnich, „To jest niebo”.

Niebo i piekło to nie tyle sytuacje zewnętrzne, co uczucia wewnętrzne, Stany umysłu. Dwa samochody mogą utknąć w korku, jeden kierowca może być wściekły i zirytowany, a drugi może spokojnie słuchać radia. To zależy od kontekstu, sytuacja, w której się znaleźliśmy, i osobiste znaczenie, jakie do tego nadajemy.

Jak się uspokoić? 

Uczucia powstają w ciele. Abyśmy mogli się uspokoić, aby zrelaksować nasze ciało, musimy zwrócić uwagę na zdenerwowanie lub ból.

Zatem, aby dobrze żyć, aby zachować pokój ze sobą i innymi, musimy ćwiczyć uspokajanie się, uczymy się trzymać i pocieszać, gdy czujemy się zranieni, zakłopotany, samotny, i tak dalej. Uczucia powstają w ciele. Są to reakcje naszego układu nerwowego, nasze zwierzęce ciało. Abyśmy mogli się uspokoić, aby zrelaksować nasze ciało, musimy zwrócić uwagę na zdenerwowanie lub ból. Tak rozpoczął się cały ruch uważności: Kiedy ludzie odkryli, że kiedy bezpośrednio zajmowali się bólem, zamiast z nim walczyć, byli mniej przygnębieni; odczuwali mniejszy ból.

Praktyka medytacji – czy to na poduszce, czy w życiu codziennym – właśnie na tym polega: ćwiczymy synchronizację ciała i umysłu, nasze uczucia i nasza uwaga. Kiedy możemy skupić naszą uwagę na naszych doświadczeniach chwila po chwili, nasze cielesne doświadczenie, nasze uczucia, nasze myśli, ruch naszego umysłu, my relaksujemy się; nie ma strachu. Nawet jeśli czujemy niepokój lub strach, kiedy się w to wczuwamy, skup swój umysł na fizycznym odczuciu, którego doświadczamy w tym momencie w naszym ciele, ciało i umysł odpoczywają. Wiem, że to nie jest łatwe: nasze nawykowe wzorce są głęboko zakorzenione. Dlatego nazywa się to praktyką, Ścieżka. Uczymy się jeździć, chwila po chwili.

3. Buddyzm w życiu codziennym: Zauważanie naszych działań

Jak mówi Budda, chociaż często tego nie zauważamy, nasze działania wynikają z naszych myśli: ukryte myśli tworzą uczucia, które kierują naszym zachowaniem, co robimy. Ponieważ często trudno jest dostrzec ukryte myśli, najlepsze, co możemy zrobić, to zastanowić się nad tym, co zrobiliśmy: „Jak to się stało, że się złościłem, kiedy taki a taki to powiedział?” Musimy cofnąć się i zauważyć sekwencję momentów, które złożyły się na nasze doświadczenie. To kolejny sposób, w jaki dbamy o siebie: traktujemy siebie poważnie i zauważamy, jak inni na nas wpływają, jak wywołują nasze rany, a potem opatrzymy te rany.

Innym sposobem, w jaki dbamy o siebie, jest traktowanie siebie poważnie i zauważanie, jak inni na nas wpływają, jak wywołują nasze rany. Następnie opatrujemy te rany.

W czasach Buddy, był tam słynny morderca imieniem Angulimala, który terroryzował lokalne wioski. Na szyi miał naszyjnik z palców, zabrane ludziom, których zabił. Jego motywacją była chęć kontrolowania innych, aby wszyscy się go bali, aby nigdy nie musiał zostać zraniony. Mnisi byli zbyt przerażeni, aby wyjść i żebrać o jedzenie. Budda nie zmartwił się i poszedł do pobliskiej wioski, aby błagać o jedzenie. Usłyszał, jak za nim zaczął uciekać mężczyzna. To była Angulimala. – krzyknęła Angulimala, „Dlaczego nie biegasz? Zabiję cię.” Budda powiedział, „Już dawno przestałem biegać. Jesteś tym, który wciąż biegnie: uciekając z twoich myśli.”

Aby pracować nad tym, jak się zachowujemy, musimy zauważyć ukryte myśli i uczucia, które kierują naszym zachowaniem: impuls emocjonalny lub motywacja stojąca za tym, dlaczego coś mówimy lub robimy w danym momencie.

Wprowadzanie buddyzmu w codzienną praktykę

Buddyzm jest obecny w życiu codziennym, jest w każdej chwili. Nie musimy się chwalić, że jesteśmy lepsi od innych ani poniżać się za to, że jesteśmy mniejsi od innych. Wszystko, co musimy zrobić, to iść ścieżką, zauważając nasze myśli, uczucia i działania oraz to, co sprawia nam radość, a co przynosi niepokój.

Jeśli chcesz głębiej zbadać możliwość wprowadzenia praktyki buddyjskiej do swojego codziennego życia, proszę zobaczyć Medytacja w życiu codziennym I Zadowolenie z życia codziennego, dwa kursy, które możesz realizować we własnym tempie za pośrednictwem Shambhala Online:

Dziękuję za przeczytanie!

Ten artykuł jest częścią Blog społeczności Shambhala.org, który zawiera refleksje członków społeczności Szambali na temat ich indywidualnych podróży w zakresie medytacji i duchowości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2024-05-09 19:03:05